Weekend w raju |
Relacje - Skałki | |||
Wpisany przez Iza | |||
środa, 16 maja 2012 22:07 | |||
Na tegoroczną majówkę wybrałyśmy się na wspinaczkowe leniuchowanie do greckiej mekki wspinania, czyli na Kalymnos. Obawy, że wakacje spędzimy w towarzystwie podobnym do tego z jakim leciałyśmy czarterem z biura podróży okazały się na szczęście płonne. Z uwagi na brak piaszczystych plaż turyści stronią od Kalymnos, a wysepka jest w całości opanowana przez wspinaczy. (slaby, piony, tufy, lite płyty, wampirki, wspinanie w grotach, wspinanie z plaży), tarcie doskonałe, pełen zakres wycen, podejścia i dłuższe i krótsze, rejony gdzie można podejść z dziećmi, ale również takie gdzie nikt pod ścianą nie płacze;) Nie polecam wizyty latem (no chyba, że ktoś preferuje wspinanie w dachach), ze względu na upał – sporo największych sektorów ma niestety wystawę południową.Wyspa jest niewielka, poruszać się po niej najlepiej na skuterze (jest kilka wypożyczalni – cena od 8 euro za dzień). Noclegi w studiach, najczęściej z tarasem z widokiem na morze (cena od 8-9 euro/osoba/noc), jedzenie w jednej z setki niedrogich knajpek.Jedyny minus to skomplikowana i kosztowna w porównaniu z innymi rejonami w Europie logistyka dojazdowa, która sprowadza się zasadniczo do dwóch opcji: Ryanair z Frankfurtu Hahn lub czarter z którymś z biur podróży. Oba loty na Kos, skąd promem można dostać się na Kalymnos. Dla wytrwałych – Lot do Aten i kilkanaście godzin promem do celu.Gorąco polecam, bo miejsce jest naprawdę urocze (galeria mówi sama za siebie), a zainteresowanym służę topo i wszelkimi informacjami. Zapraszam do małej galerii z Kalymnos. Iza
|