Zdobywcy Gór

W moich wakacyjnych planach miałem kontynuować realizację swoich ambitnych planów zdobywania następnych czterostysięczników Alp razem z Arkiem i Jankiem. Niestety życie zweryfikowało delikatnie plany i musiałem zostać w domu. Ekipa ze względu na koszty powiększyła się jeszcze o 2 kolegów, którzy w lipcu z Arkiem i Anią zdobyli Grossglockner i Triglav. Tegorocznym celem miał być - jest (w wykonaniu chłopaków) masyw Mischabel bez swojego największego szczytu Dom. W dniu wczorajszym został zdobyty Allalinhorn o wysokości 4027m npm - zdjęcie ze szczytu obok. Pogoda dopisuje więc czekamy na informacje o kolejnych sukcesach. Dzisiaj w planach Alphubel - 4206m npm. Powodzenia!

W ostatnim czasie w naszym otoczeniu pojawił się nowy człowiek, który góry przemierza w trochę inny sposób, tj. na rowerze. W poprzednim tygodniu to właśnie On - Paweł Płonka wraz z kolegami przejechał sporo kilometrów po górskich szlakach rowerowych w Alpach. Czekamy na dłuższą relację, a tymczasem zapraszam do malej galerii. Jak wygląda jazda po terenie górskim najlepiej przedstawiają filmiki poniżej.

W miniony weekend ekipa w składzie Paweł i Marcin walczyła z górą o nazwie Piz Badile na pograniczu Włoch i Szwajcarii. Droga liczyła około 40 wyciągów o skali trudności IV-V. Czekamy na zdjęcia i notatkę z wyjazdu. Gratulujemy udanego wspinu.

Po prawie 2 miesiącach od wyjazdu w Dolomity mam przyjemność zaprosić na wirtualną wycieczkę po trzech via ferratach jakie udało nam się przejść. Mam nadzieję, że przybliży on specyfikę tych gór znacznie lepiej niż zwykłe płaskie zdjęcia.

30 lipca 2011r. w dobrze znanej wszystkim lokalizacji (no może nie wszystkim:) Wiacie pod Kobylą Skałą w Wiśle odbyło się towarzysko-dydaktyczne spotkanie członków KW Bielsko oraz osób, które zachęcił plakat Wojtka - zainteresowanych urządzeniami nawigacji satelitarnej GARMIN. Pierwsi zainteresowani pojawili się na miejscu dużo przed oficjalną godziną rozpoczęcia szkolenia, którego start zaplanowano na godziną 13. Nad całokształtem i powodzeniem eventu zlitowała się typowo letnia ostatnimi czasy pogoda:) Można ją skwitować 2 słowami:) nie lało!:) dokładniej? nawet nie kropiło:) co można uznać za wyjątkowo łaskawe:) temperatura powietrza oscylowała w okolicach 15 stopni C. Szkolenie rozpoczęło się z lekkim opóźnieniem, które związane było z potrzebą przywiezienia "prądu w skrzynce":) Na wysokości zadania stanął gospodarz wiaty - pan Marcin Byrtek.