Zdobywcy Gór

„Szykujemy się do ataku!”
Dzień 5 - 29-07-2009

W związku z nie najlepszymi prognozami pogody nasza ekipa zwiększa tempo. Dziś drugi dzień podejścia na Elbrus.

„Siedzimy w Beczkach!”
Dzień 4 - 28-07-2009

Paweł Ząbek cieszy się, że udało się dotrzeć do "Beczek", bo 28 lipca pogoda nie rozpieszczała uczestników wyprawy
Fot. Marek Żuber

Pierwszy dzień wspinaczki na Elbrus za nami! Ekipa dotarła do drugiej stacji (3750 m n.p.m.), do tzw. „Beczek” (nazwa wzięła się od beczek po paliwie rakietowym, które obecnie służą za schron dla turystów!). Pogoda od rana była fatalna. Mgła ograniczająca widoczność do minimum i deszcz – a właściwie ściana wody! Na kilka godzin wstrzymano kursy kolei linowej. W końcu deszcz nieco zelżał i wyruszyli koleją linową z dolnej stacji Azau (2300 m n.p.m.), przez stację Krugozor do stacji Mir (3700 m n.p.m.). Ostatnim etapem dzisiejszego dnia był marsz do „Beczek”. W trakcie marszu pogoda nadal nie sprzyjała – na zmianę deszcz i zadymka śnieżka. Dopiero pod wieczór, zupełnie niespodziewanie wypogodziło się. Kaukaz w końcu się pokazał! Teraz czas na odpoczynek i suszenie ubrań. Jutro – jeśli pogoda pozwoli – podejście aklimatyzacyjne do obozu Priut 11.

Czeget, czyli aklimatyzacja
Dzień 3 - 27-07-2009

Poniedziałkowy poranek przywitał naszą ekipę, niestety, nie najlepszą pogodą... Cała ósemka w ramach aklimatyzacji około południa wjechała kolejką linową na Czeget (3200 m n.p.m.).

Aklimatyzacja to jeden z najważniejszych elementów wypraw wysokogórskich. Wraz ze wzrostem wysokości w górach (już od 2500-3000 m n.p.m.) spada poziom natlenienia powietrza. Nieprzyzwyczajony do takich warunków organizm ludzki zaczyna się wówczas buntować. Ów bunt znany jest pod nazwą choroby wysokościowej, która objawia się m.in. poprzez wzrost ciśnienia i tętna oraz ból głowy. W dalszym stadium może prowadzić do utraty przytomności, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci. Dlatego, aby uniknąć takiej reakcji organizmu każda ekipa wyprawowa rezerwuje sobie czas na aklimatyzację, czyli stopniowe przyzwyczajanie organizmu do wysokości. W przypadku góry Elbrus, najczęściej wybieranym wyjściem aklimatyzacyjnym jest wejście właśnie na Czeget, z którego zresztą – jeśli tylko pozwoli na to pogoda – jest świetny widok na Elbrus.

Tereskol i ośnieżone szczyty Kaukazu
Dzień 2 - 26-07-2009

Wynajętym mikrobusem ruszyli do miejscowość Tereskol, z której wyruszają wszystkie wyprawy na Elbrus.

Mimo męczącej podróży poprzedniego dnia, wszyscy uczestnicy wyprawy wstali o 6.00 rano. Już o tej porze temperatura przekraczała 30ºC! Rano do ekipy dołączył Marek, operator TVN24. Wynajętym mikrobusem ruszyli dalej. Kolejny przystanek do miejscowość Tereskol, z której wyruszają wszystkie wyprawy na Elbrus. Na horyzoncie zobaczyli już ośnieżone szczyty Kaukazu... Pierwszy dzień w Tereskolu upłynął na wizytach w urzędach i załatwianiu stosownych pozwoleń na działania wyprawowe w strefie przygranicznej. Udało się również z noclegiem – cała ekipa zatrzymała się u brata pierwszego Bajkara, który wszedł na... Mount Everest! Niezła zachęta do dalszej walki, nieprawdaż? Wszyscy uczestnicy czują się dobrze. Jutro zaczną aklimatyzację. 

Wylot z Warszawy do Rosji
Dzień 1 - 25-07-2009

Wystartowali! O godz. 11.00 ekipa odleciała z warszawskiego „Okęcia”

Polecieli do Moskwy, bym tam przesiąść się na rosyjskie krajowe linie lotnicze i o godz. 19.00 wylądować w Mineralnych Wodach. To ponad 70-tysięczne miasto znajduje się już na przedgórzu Wielkiego Kaukazu, czyli Elbrus coraz bliżej... 

źródło: http://www.goscniedzielny.wiara.pl/